Forum Twoja droga... Strona Główna

Twoja droga...
"Z całego serca Bogu zaufaj, nie polegaj na swoim rozsądku." Prz. 3:5
 

Dar mówienia językami?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Twoja droga... Strona Główna -> Archiwum
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sama
0% wtajemniczenia
0% wtajemniczenia



Dołączył: 17 Lip 2006
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bielsko-Biała

PostWysłany: Pon 21:50, 28 Sie 2006    Temat postu: Taka ciekawostka

Glosolalia Glosolalia to mówienie językami, na ogół niezrozumiałymi; głoszenie słowa Bożego w stanie ekstazy nieistniejącymi językami.
Glosolalia jest przez osoby wierzące często uznawana za dar języków pochodzący od Boga. W Piśmie Świętym jest wzmiankowane około 30 razy. Dar ten ma często funkcję modlitewną.
Psychologowie i lingwiści badali fenomen glosolalii. Okazało się, że teksty wypowiadane przez osobę w tym stanie nie mają sensu w żadnym znanym języku, co więcej na ogół nie tworzą zdań. Nie jest prawodpodobne, aby mogły reprezentować jakikolwiek istniejący kiedyś język, gdyż w dowolnym języku istnieją słowa, które budują jego strukturę i daje się je wyróżnić za pomocą metod statystycznych. Tymczasem słowotok glosolalii stanowi przypadkową zbitkę sylab oraz słów zapożyczonych z najróżniejszych znanych danej osobie, bądź zasłyszanych przez nią języków, które na ogół nie tworzą żadnych rozpoznawalnych struktur. Zjawisko glosolalii u zielonoświątkowców zbadał w pracy Tungotal och andedop 1976 fiński psycholog religii Nils G. Holm. Nauka nie potrafi jednak dotrzeć do wszystkich zagadnień, w szczególności do do tych które wymykają się jej spod kontroli.
Warto zaznaczyć również istotną rolę wiary która odgrywa decydującą rolę w rozumieniu oraz akceptacji zjawiska Glosolalii. Chrześcijanie posiadający zdolność "mówienia językami" definiują ją jako wezwanie Jezusa do stania się jak dzieci, gdyż tylko tak można wejść do królestwa niebieskiego.(Ewangelia wg. św. Mateusza).
Szczególną formą glosolalii jest ksenolalia, w której dochodzi do mówienia językami istniejącymi, ale nieznanymi mówiącemu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bron
SensZycia.pl :)
SensZycia.pl :)



Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:47, 29 Sie 2006    Temat postu:

Z tego wynika, ze glosolalia nie jest darem mowienia jezykami, bo jest to czyms sensownym, a Bog nie obdarowuje bezsensownymi darami.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bron dnia Śro 22:59, 30 Sie 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
majka
30% wtajemniczenia
30% wtajemniczenia



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:56, 29 Sie 2006    Temat postu:

ja bym to ujęła tez w ten sposób: ze glosolalia nie jest darem mówienia jezykami, o którym mowa jest w Biblii Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koala
Główny Administrator
Główny Administrator



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska

PostWysłany: Czw 8:48, 21 Gru 2006    Temat postu:

Dar mówienia językami musi być niesamowitym darem... Szczerze, to nie wyobrażam mówić sobie w innym języku, którego nie znam. W książce "Nicy Cruz opowiada" jeste opisane, jak on mówił językami... jego tłumacz się rozchorował, a on sam nie potrafił na tyle mówić po angielsku, aby mówić do wszystkich zgromadzonych tam ludzi o Panu i wtedy Pan rozwiązał mu język i przemawiał przez niego...
Zastanawiam się jakie to jest uczucie... Pan jest niesamowity, że może w tak namacalny sposób przemawiać przez człowieka.
Ale mówienie językiem, którego nikt nie rozumie nie ma chyba sensu.. czemu miałoby to słuszyć.. ?? Dary są wykorzystane w służbie dla Pana i dla Jego chwały.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aniołek
Pomysłodawca forum



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska

PostWysłany: Czw 21:14, 28 Gru 2006    Temat postu:

Kochani w to, że Bóg jest Najmądrzejszy chyba żaden z was nie wątpi... Spróbujmy drogą dedukcji dotrzeć do tego, czym jest dar mówienia językami opisany w Biblii.

Na sam początek nasuwa mi się piękny tekst z Biblii, który mówi o tym jak po wniebowstapieniu Jezusa został zesłany Duch Święty. W drugim rozdziale Dziejów Apostolskich w 2. wersecie jest napisane: "I napełnieni zostali wszyscy Duchem Świętym, i zaczęli mówić innymi językami, tak jak im Duch poddawał." Stał się cud! Obietnica dana przez Jezusa uczniom o nadejściu Pocieszyciela (Duch Święty) wypełniła się! Kościół chrześcijański był jeszcze w pieluszkach i potrzebne było wielkie głoszenie ewangelii, aby dotarła do krańców ziemi. Bóg posłużył się uczniami w tym wielkim dziele i wyposażył ich w niezwykłą umiejętność - dar mówienia językami.

Cudowny Bóg wszystko przemyślałUwaga Czytajmy co działo się dalej: (wersety od 6 do 11) "Gdy więc powstał ten szum, zgromadził się tłum i zatrwożył się, bo każdy słyszał ich mówiących W SWOIM JĘZYKU. I zdumieli się, i zdziwili, mówiąc: Czyż oto wszyscy ci, którzy mówią nie są Galilejczykami? Jakze więc to jest, że słyszymy każdy z nas, swój własny język, w którym urodzilismy się? Partowie i Medowie i Elamici, i mieszkańcy Mezopotamii, Judei i Kapadocji, Pontu i Azji, Frygii i Pamfilii, Egiptu i części Libii, położonej obok Cyreny, i przychodnie rzymscy. Zarówno żydzi jak i prozelici, Kreteńczycy i Arabowie - słyszymy ich jak W NASZYCH JĘZYKACH GŁOSZĄ WIELKIE DZIEŁA BOŻE."

Celowo wyróżniłam niektóre zwroty, aby zwrócić baczniejszą uwagę na dwa aspekty:
1) Uczniowie posługiwali się istniejącymi jezykami, mało tego, posługiwali się językami wszystkich ludzi, którzy natenczas znajdowali się na placu.
2)Uczniowie otrzymali ten dar w ściśle określonym celu - aby głosić "wielkie dzieła Boże", w odpowiednim miejscu, o odpowiedniej porze i odpowiednim ludziom.

Reasumując:
W Bożych działaniach dostrzegamy ścisłą prakseologię (poczucie sensu). Bóg nie robi nieczego ot, tak żeby się pochwalić jak to On jest Wszechmocny. Wszystkie działania Boskie są zamierzone. Kipi z nich doskonałość i Wszechwiedza Najwyższego Stratega. Nie trudno się domyślić do czego zmierzam. Otóż, Glosolalia, jakkolwiek brzmi nader interesująco to jednak w swej istocie zaprzecza jednej z głównych cech Boskiego charakteru, a mianowicie Niezmierzonej Mądrości.

:A


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koala
Główny Administrator
Główny Administrator



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska

PostWysłany: Sob 10:08, 03 Lut 2007    Temat postu:


Koryntian 14 napisał:
Naśladujcie miłości, starajcie się usilnie o dary duchowne; lecz najwięcej, abyście prorokowali.
Albowiem kto mówi językiem obcym, nie ludziom mówi, ale Bogu; bo żaden nie słucha, lecz on duchem mówi tajemnice.
Ale kto prorokuje, mówi ludziom zbudowanie i napominanie, i pociechę.
Kto językiem obcym mówi, samego siebie buduje; ale kto prorokuje, ten zbór buduje.
A chciałbym, abyście wy wszyscy językami mówili, ale abyście raczej prorokowali; albowiem większy jest ten, co prorokuje, niż ten, co językami obcymi mówi, chyba żeby tłumaczył, aby zbór brał zbudowanie.
Teraz tedy, bracia! gdybym przyszedł do was, językami obcymi mówiąc, cóż wam pomogę, jeźlibym wam nie mówił albo przez objawienie, albo przez umiejętność, albo przez proroctwo, albo przez naukę?
Wszak i rzeczy nieżywe, które dźwięk wydawają jako piszczałka albo
cytra, jeźliby różnego dźwięku nie wydawały, jakoż poznane będzie, co na piszczałce, albo co na cytrze grają?
Albowiem jeźliby trąba niepewny głos dała, któż się do boju gotować będzie?
Także i wy, jeźlibyście językiem nie wydali mowy dobrze zrozumiałej, jakoż będzie zrozumiałe, co się mówi? albowiem będziecie tylko na wiatr mówić.
Tak wiele, jako słyszymy, jest różnych głosów na świecie, a nic nie jest bez głosu.
Jeźlibym tedy nie znał mocy głosu, będę temu, który mówi, cudzoziemcem; a ten, co mówi, będzie mi także cudzoziemcem.
Także i wy, ponieważ się usilnie staracie o dary duchowne, szukajcież tego, abyście obfitowali ku zbudowaniu zboru.
Dlatego kto mówi obcym językiem, niech się modli, aby mógł tłumaczyć.
Bo jeźlibym się modlił obcym językiem, modlić się będzie mój duch; ale rozum mój jest bez pożytku.
Cóż tedy jest? Będę się modlił duchem, będę się też modlił i wyrozumieniem; będę śpiewał duchem, będę też śpiewał i wyrozumieniem.
Bo jeźlibyś błogosławił duchem, jakoż ten, który jest z pocztu prostaków, na twoje dziękowanie rzecze Amen, ponieważ nie wie, co mówisz?
Bo choć ty wprawdzie dobrze dziękujesz, ale się drugi nie buduje.
Dziękuję Bogu mojemu, iż więcej, niż wy wszyscy, językami mówię.
A wszakże we zborze wolę pięć słów zrozumiale przemówić, abym i drugich nauczył, niżeli dziesięć tysięcy słów językiem obcym.
Bracia! nie bądźcie dziećmi wyrozumieniem, ale bądźcie dziećmi złością, a wyrozumieniem dorosłymi bądźcie.
W zakonie napisano: Iż obcemi językami i obcemi wargami mówić będę ludowi temu; a przecię mnie i tak nie usłuchają, mówi Pan.
Przetoż języki są za cud, nie tym, którzy wierzą, ale niewiernym; a proroctwo nie niewiernym, ale wierzącym.
Jeźliby się tedy wszystek zbór na jedno miejsce zeszedł, a wszyscy by językami obcemi mówili, a weszliby tam prostacy albo niewierni, izali nie rzeką, że szalejecie?
Ale jeźliby wszyscy prorokowali, a wszedłby który niewierny albo prostak, od wszystkich przekonany i od wszystkich sądzony bywa.
A tak skrytości serca tego bywają objawione, a on upadłszy na oblicze, pokłonili się Bogu, wyznawając, że Bóg jest prawdziwie w was.
Cóż tedy jest, bracia? Gdy się schodzicie, każdy z was ma psalm, ma naukę, ma język, ma objawienie, ma tłumaczenie; wszystko to niech się dzieje ku zbudowaniu.
Jeźli kto językiem mówi, niech to będzie po dwóch albo najwięcej po trzech, i to na przemiany, a jeden niech tłumaczy.
A jeźliby tłumacza nie było niechże we zborze milczy ten, który obcym językiem mówi, a niech mówi sobie i Bogu.
Ale prorocy niech mówią dwaj albo trzej, a drudzy niech rozsądzą.
Jeźliby też inszemu siedzącemu co było objawione, on pierwszy niechaj milczy.
Bo możecie wszyscy jeden po drugim prorokować, aby się wszyscy uczyli i wszyscy pocieszeni byli.
I duchy proroków są poddane prorokom.
Albowiem Bóg nie jest powodem nieporządku, ale pokoju, jako i we wszystkich zborach świętych.
Niewiasty wasze niech milczą we zborach; albowiem nie pozwolono im, aby mówiły, ale aby poddanemi były, jako i zakon mówi.
A jeźli się czego nauczyć chcą, niechże w domu mężów swoich pytają, ponieważ sromota niewiastom we zborze mówić.
Izali od was słowo Boże wyszło? Izali tylko do was samych przyszło?
Izali kto zda się być prorokiem albo duchownym, niech uzna, iż te rzeczy, które wam piszę, są Pańskiem rozkazaniem.
A jeźli kto nie wie, niechajże nie wie.
A tak, bracia! starajcie się usilnie o to, abyście prorokowali, a językami obcemi mówić nie zabraniajcie.
Wszystko się niech dzieje przystojnie i porządnie.


Myślę, żę tekst ten jest bardzo dobry do tego tematu..
W pewnym sensie możemy mówić niezrozumiale dla inych, ale wtedy budujemy sami siebie ?? .. jeżeli mówimy językami, to powinniśmy się również modlić o dar wykładania języków... Dlatego kto mówi obcym językiem, niech się modli, aby mógł tłumaczyć.
Czy myślicie zatem, że jeżeli ktoś mówi coś co nie jest zrozumiałe to nie jest dar mówienia językami ?? Ja jeszcze nigdy nie spotkałam się z tym darem... może jeszcze kiedyś Pan mnie doświadczy, ale niech dzieje się Jego wola Uwaga

Ja na razie nie będę pisać co o tym myślę, bo sama jeszcze nie wiem...


Koala napisał:
Ale mówienie językiem, którego nikt nie rozumie nie ma chyba sensu.. czemu miałoby to słuszyć.. ??

To napisałam wcześniej, ale może ma to słuszyć ku zbudowaniu siebie, ku przeżyciu czegoś niesamowitego w obecności Ducha i Jego niesamowitej mocy ??

Albowiem kto mówi językiem obcym, nie ludziom mówi, ale Bogu; bo żaden nie słucha, lecz on duchem mówi tajemnice.

Co o tym myślicie ??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bron
SensZycia.pl :)
SensZycia.pl :)



Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:21, 03 Lut 2007    Temat postu:

Wiesz osoba mowiaca jezykiem obcym jednak powinna rozumiec co mowi, wiec mysle, ze osoba ktora ma taki dar sama rozumie co mowi. A zreszta nawet jesli sama moze nie rozumie to powinien ktos inny zrozumiec. Dar mowienia jezykami to dar sensowny, a nie jakis belkot.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miroo
Główny Moderator
Główny Moderator



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z południa

PostWysłany: Wto 10:28, 06 Lut 2007    Temat postu:

Moim zdaniem, dar mówienia językami, jaki otrzymali uczniowie Jezusa w dzień pięćdziesiątnicy polegał na tym, że oni nawet nie wiedzieli, że mówią w innym języku, tylko inni ludzie ich słyszeli w swoich językach. Nie wiem czy tak było, ale tak to sobie wyobrażam.

Co do Glosolalia, słyszałem o tym w kontekście kościoła Zielonoświątkowego, zdaje się nawet, że to jeden z kluczowych punktów ich wyznania. Moim zdaniem jeśli osoba nie rozumie języka, którym mówi, to na dobrą sprawę nawet nie wie, co mówi.

Słyszałem taką historię, że pewnego razu jakiś obcokrajowiec (członek Kościoła Zielonoświątkowego) przyjechał do (zboru? domu modlitwy?) w Polsce. Gdy uczestniczył w nabożeństwie, usłyszał słowa w swoim własnym języku... na początku się ucieszył, a po chwili gdy usłyszał treść tych słów... Ponoć było to coś w rodzaju "Oni nie wiedzą...hahaha".

I leave it for your consideration Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koala
Główny Administrator
Główny Administrator



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska

PostWysłany: Czw 8:48, 08 Lut 2007    Temat postu:

Oczywiście Bron zgadzam się z tobą, że Pan daje sensowne dary... Nie mam co do tego wątpliwości i On najlepiej wie kiedy są przydatne i kiedy mamy ich użyć..
.. pomyślałam sobie, że "bełkot" słyszany dla innych może być wylewaniem duszy przed Panem.. czyli inni tego nie rozumieją, ale rozumiesz to ty sam i Pan...
Chciałabym być kiedyś świadkiem mówienia językami.. ale zobaczymy jak Pan mnie poprowadzi.. Wesoly Wszystko w Jego dłoni Wesoly


Miroo napisał:
Moim zdaniem jeśli osoba nie rozumie języka, którym mówi, to na dobrą sprawę nawet nie wie, co mówi.
Czy Ona musi to rozumieć ?? Jeżeli Pan przez nią przemawia, to wsumie nie musi...

Ciekawe jest to wszystko Wesoly Ja wierzę, że Pan działa w niesamowity sposób... jeżeli chodzi o Zielonoświątkowców.. to znam całą rodzinę i są to naprawdę niesamowici ludzie.. chyba nigdzie nie widziałam tak niesamowitych relacji pomiędzy poszczególnymi członkami rodziny... Ale dokładnie nie wgłębiałam się w ich zasady wiary...

Miroo ja czytałam kilka książek wydania Zielonoświątkowego.. i opisane są również niesamowite sytuacje, kiedy ktoś zupełnie nie umiał języka, a podczas zwiastowania Słowa Pan wkładał mu odpowiednie Słowa, które przynosiły efekt..
Różne są historie.. jedne takie, drugie inne... W każdym razie z całą pewnością dar mówienia językami jest od Pana i jeżeli ma być użyty, to Pan wie kiedy i jak Uwaga Na pewno, gdyby nie przynosił żadnego pożytku, to nie zostanie On użyty...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miroo
Główny Moderator
Główny Moderator



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z południa

PostWysłany: Czw 19:01, 08 Lut 2007    Temat postu:


Koala napisał:
Czy Ona musi to rozumieć ?? Jeżeli Pan przez nią przemawia, to wsumie nie musi...


Gdyby Pan przemawiał przeze mnie, wolałbym rozumieć...


Koala napisał:
Miroo ja czytałam kilka książek wydania Zielonoświątkowego.. i opisane są również niesamowite sytuacje, kiedy ktoś zupełnie nie umiał języka, a podczas zwiastowania Słowa Pan wkładał mu odpowiednie Słowa, które przynosiły efekt.


Mówiąc szczerze, nie zgadzam się. Nie uznaję czegoś takiego, tak samo, jak nie uznaję pisma automatycznego. Pan Bóg nie przejmuje naszych narządów mowy, on tylko podpowiada nam, co mamy mówić (Uzdatnia nas do mówienia w innym języku). Inaczej, ograniczałoby to naszą wolność... Sądzę, że każdy, kto spotkał/spotyka się z darem mówienia językami pochodzącym od Boga, rozumie, co mówi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bron
SensZycia.pl :)
SensZycia.pl :)



Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:33, 08 Lut 2007    Temat postu:

Miroo a apostolowie to jak niby dzialali co ? Przeciez oni otrzymali dar i natychmiast potrafili mowic w innym jezyku. Mysle, ze rozumieli to co mowili, ale ludzie byli zaszokowani tym, ze oni przemawiaja w ich jezyku. Oni nie mowili swoich slow, oni nawet nie uzywali swojego wlasnego jezyka. Oni mowili to co im Bog podpowiadal. Bog nie mowil za nich. Tak mysle. Ale Koala chyba mowila o tym samym. Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koala
Główny Administrator
Główny Administrator



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska

PostWysłany: Pią 10:08, 09 Lut 2007    Temat postu:


Miroo napisał:
Mówiąc szczerze, nie zgadzam się. Nie uznaję czegoś takiego, tak samo, jak nie uznaję pisma automatycznego. Pan Bóg nie przejmuje naszych narządów mowy, on tylko podpowiada nam, co mamy mówić (Uzdatnia nas do mówienia w innym języku). Inaczej, ograniczałoby to naszą wolność... Sądzę, że każdy, kto spotkał/spotyka się z darem mówienia językami pochodzącym od Boga, rozumie, co mówi.


Miroo to nie ogranicza naszej wolności, bo ty sam dobrowolnie oddałeś się w Boże prowadzenie i wiesz, że Pan, jeżeli będzie działał przez ciebie, to będzie mówił dobre rzeczy.. Nie wydaje mi się, aby apostołowie mówili sami z siebie.. Duch przemawiał przez nich.. nie mówię, że nie rozumieli tego co mówili.. Najbardziej niesamowite jest to, że każdy rozumiał to w innym języku.. ciekawe jak to wyglądało.. To musiało być coś naprawdę niesamowitego Uwaga

Może za niedługo spotkam się z moimi przyjaciółmi z kościoła zielonoświątkowego, to zapytam ich jak to u nich wygląda z tym darem.. (mam wrażenie, że nie przepadacie za ludźmi z tego kościoła)...

Na razie nie spotkałam się z nim osobiście.. może ktoś z was się spotkał ??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bron
SensZycia.pl :)
SensZycia.pl :)



Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:50, 09 Lut 2007    Temat postu:

Koala wlasciwie to zgadzam sie z Toba Wesoly. Ale przyznam, ze nigdy nie myslalem o tym, ze jeden apostol mogl byc rozumiany w wielu jezykach. Nie wiem jak bylo naprawde, dla Boga przeciez wszystko jest mozliwe. Zawsze jednak myslalem, ze apostolowie, kazdy z nich mowil w innym jezyku. Chcialbym tez spotkac taka osobe kiedys Wesoly.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miroo
Główny Moderator
Główny Moderator



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z południa

PostWysłany: Wto 19:36, 13 Lut 2007    Temat postu:


Bron napisał:
Miroo a apostolowie to jak niby dzialali co ? Przeciez oni otrzymali dar i natychmiast potrafili mowic w innym jezyku. Mysle, ze rozumieli to co mowili, ale ludzie byli zaszokowani tym, ze oni przemawiaja w ich jezyku. Oni nie mowili swoich slow, oni nawet nie uzywali swojego wlasnego jezyka. Oni mowili to co im Bog podpowiadal. Bog nie mowil za nich. Tak mysle. Ale Koala chyba mowila o tym samym.



Bron napisał:
Koala wlasciwie to zgadzam sie z Toba . Ale przyznam, ze nigdy nie myslalem o tym, ze jeden apostol mogl byc rozumiany w wielu jezykach. Nie wiem jak bylo naprawde, dla Boga przeciez wszystko jest mozliwe. Zawsze jednak myslalem, ze apostolowie, kazdy z nich mowil w innym jezyku. Chcialbym tez spotkac taka osobe kiedys .


Dość szybko zmieniasz zdanie...
______________
Koala> Nie powiedziałem, że nie przepadam za Zielonoświątkowcami. Nie mogę tego powiedzieć, bo nie znam ich zbyt dobrze. Jak do tej pory byłem na jednym nabożeństwie w jednym zborze. Podobało mi się Wesoly
______________
Cóż, pozostaję przy swoim zdaniu, czyli:

-apostołowie w Dzień Pięćdziesiątnicy mówili sami od siebie (Duch Święty podpowiadał im słowa), (Dz.Ap. 2.4: "I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić.");

-prawdopodobnie na początku mogli nie zdawać sobie sprawy, że mówili innymi językami; Duch święty pozwalał innym ludziom słyszeć ich słowa we własnym języku.

Proszę nie traktujcie tego jako prawdy wiary Kościoła ADS. To moje przemyślenia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Garadriel
10% wtajemniczenia
10% wtajemniczenia



Dołączył: 16 Kwi 2006
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:16, 13 Lut 2007    Temat postu:

Ja uważam, że mówili oni normalnie, jakby posługiwali sie swoim językiem, a słuchający ich słyszeli, jakby mówili w ich języku.
Zagmatwane, ale wystarczy się głębiej wczytać. Tak zawsze ten fragment Pisma świętego interpretowałam Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Twoja droga... Strona Główna -> Archiwum Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deoxGreen v1.2 // Theme created by Sopel stylerbb.net & programosy.pl

Regulamin