Twoja droga...

Koala

"Obyś był zimny lub gorący!" pisze w Objawieniu Jana. Zastanawia mnie czemu tak często jesteśmy letni

ł Czemu jasno nie potrafimy opowiedzieć się: TAK JESTEM WIERZĄCY! albo NIE WIĘRZĘ! Zazwyczaj jest tak, ale... nie robię tego i tamtego, bo to i tamto.. zastanawia mnie to.

Długo zastanawiałam się jakim ja jestem świadectwem dla innych

ł Z mojego prostego rachunku wyszło, że ... może lepiej nie będę podawać tego do czego doszłam Jezyk

W każdym razie szatan pokazywał mi jaka jestem beznadziejna i bezużyteczna... ale na całe szczęście udało mi się z Bożą pomocą odeprzeć atak szatana Uwaga

:-) Wiem, że w Bożych oczach jestem wyjątkowa, ale.. grzeszna-to nie ulega wątpliwości. Mój grzech jest antyświadectwem... Obecnie panuje pogląd, że osoba wierząca, to osoba święta, która nie popełnia żadnych błędów(przynajmniej tak uważają ludzie, którzy nie znają Pana)... "Ty znasz Boga, a widziałem cię, że krzyczałaś na swoje dziecko...No chyba żatujesz? Jak ty możesz uważać się za wierzącego, skoro nie postępujesz tak jak On ?? "

Każdy jest grzeszny, chodzi o to, aby z Bożą pomocą poprawiać swoje błędy... i wyznawać je przed Panem, bo On nam przebaczy :-)

Bron

Uwazam sie za wierzacego, ale nie zawsze daje dobry przyklad. A wlasnie chodzi o to, zeby zawsze go dawac. I to wlasnie jest problem, ktory razem z Bogiem mozemy powoli zmieniac, czy tez rozwiazywac. Wazne, zeby miec tego swiadomosc i chciec byc zawsze goracym. I wazne tez, co Ty wyzej napisalas :-).

davinci

Hmmm.... Wydaje mi się że tych letnich powinniśmy podzielić na :
1. Letnich którzy starają się bardzo być Gorącymi,
i
2.Letnich którzy mówią że są chrześcijanami, ale nie zawsze są dobrzy i specjalnie nie zależy im na tym aby być Gorącymi i sami powoli stygną.

Bron

A sa letni, ktorzy zawsze beda letni. Tacy sa chyba najgorsi...

Koala

Nie wiem, ale mi wydaje się, że letni, to letni i już... nie robiłabym tutaj żadnego podziału.. Widzisz Davinci ten pierwszy przykład, który podałaś, to moim zdaniem nie są osoby letnie.. chcą stać się gorącymi- co masz na myśli ?? Później jest wyjaśnione jak stać się gorącym.. myślę, że o tym mówi fragment: "Oto stoję u drzwi i kołaczę; jeźliby kto usłyszał głos mój i otworzył drzwi, wnijdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną." To jest chwila, aby stać się gorącym w oczach Pana :-) Po prostu mówisz Mu: Tak Panie chcę iść za tobą... gorący to nie doskonały (to moje zdanie-ktoś może się ze mną zgodzić), gorący, to ktoś, kto oddał swe życie Bogu i wyznał przed Nim swój grzech.. właśnie przez to człowiek staje się czysty, jego serce jest oczyszczone przez przyjęcie żywego Chrystusa do serca.. przez Chrystusa, który umył nasz grzech w oczach Ojca jesteśmy doskonali Wesoly

)
Dlatego moim zdaniem nie ma różnic pomiędzy letnim a letnim

ł Jest zimny, letni lub gorący...

davinci

Ok. Zgadzam się. Po prostu wcześniej nie zostało podane kim jest osoba "letnia". To zresztą trudno jednoznacznie określić. Jasne, każdy może powiedzieć jestem letni ale staram się być gorący. Ale czy od tego stanie się gorącym?

Koala

Letni to taki, który udaje, że jest gorący

ł To jest najgorsze, bo bardzo łatwo można w ten sposób zniechęcać szukających Boga.. Gorący to ten, który zaufał Panu i ma w Nim rozpalone serce i wszystko co robi robi w Jego imieniu.. Osoba gorąca wie, że jest gorąca, bo ma relację z Panem i rozpalone w Nim serce...

majka

w takim razie, proszę o modlitwę za mną.. bo jeśli tak dalej pójdzie.. to stanę się letnia.. a nie chcę tego... staram się z tym walczyć.. i dlatego potrzebuję wsparcia modlitwą..

z góry dzięki Wesoly

Aniołek

Majeczko, to co czujesz to nie jest letniość, tylko chwilowe załamanie, poczucie osamotnienia, ono przejdzie, to co przeżywasz jest po to żebyś mogła zrozumieć jak bardzo potrzebujesz Boga... Sama przezywałam niedawno takie chwile. Wydawało mi się, że jestem niezdecydowana, robię raz dobrze, raz źle... Czułam się nijak, ale wtedy zrozumiałam, że potrzebuję Boga i ... minęło.
Letniość to trwanie w błędnym przekazaniu swojej o nienaganności i pobożności podczas, gdy uczynki są zaprzeczeniem Bożej woli...

majka

hmm oby tak bylo.. narazie to czuje sie.. tak daleko od Boga.. i wiem ze tak nie moge na dluzszą metę.. boje się, ze moja wiara stanie sie tylko intelektualnym przekonaniem.. oby tak się nie stało..

dzieki za wsparcie:)

Koala

Ja też czasami tak mam.. zastanawiam się jaka tak naprawdę jest moja wiara. Jestem taka słaba, grzeszna i często nie potrafię sobie poradzić nawet w najprostszych chwilach... Często brak mi takiego pełnego zaufania, że Pan jest naprawdę Wszechmocny i jest w stanie zrobić coś, co dla mnie nie jest wyobrażalne...
... chciałabym być użytecznym narzędziem w rękach Pana, ale często angażując się w jakąś pracę za bardzo skupiam się na własnym działaniu niż na Nim samym

ł To jest bardzo złe.. i wiem, że tak nie można... ale Pan jest wielki i wiem, że On może mnie zmieniać i kształtować każdego dnia.. i wierzę, że On może działać przez każdego z nas, ale musimy Mu się całkowicie oddać Uwaga

Krwiożercza Szprotka

Aniołek

wiesz nie mnie jest dane to osądzać... Lepiej odpowiedz sobie sam w swoim sercu.
Ja wiem jedno, letnim zawsze wydaje się że są gorący...

Bron

Wiesz, lepiej jest juz byc zimnym niz letnim. Ale zeby tak kazdy byl goracy... Wesoly

.

Krwiożercza Szprotka

to byśmy z nudów umarli, Bron