Twoja droga...

Mamorex

Wiem że może trochę się opisze ale mam nadzieje że chociaż wy mi pomożecie szukam szukam nie znalazłem pomocy myślałem że będzie łatwo że kiedy przyjdą piękne dni że coś w rzyciu osiągnę a tu? A tu nic... płakać się chce. przepraszam za błędy ale spieszyłem się.

od małego byłem prawie pewny że będę rolnikiem pomagałem co wakacje tacie lecz gdy byłem coraz starszy miałem większe konflikty z rodzicami powiedziałem stop to koniec już wolę charować za marne pieniądze nić przejąć gospodarkę od taty. Potem miałem nowe zainteresowania ''Muzyka'' to ona trzymała mnie przy życiu ich troje ''jutro będzie lepszy dzień'' i inne. Coraz bardziej zaczeło mnie wciągać w muzyke chciałem za wszelką cenę zostać piosenkarzem nie raz rodzice mówili na mnie ten gnój dalej śpi albo że będę gnoje wywalał bo nie mam szkoły itp. ponieważ od małego 2podstawówka nie dawałem rady rodzice mnie nie dopilnowali bo byli zajęci nie dawałem rade sobie uczyłem sie tylko religi na komunie świętą byłem już zacofany potem 4-6klasa przeleciało zagrożenia na koniec roku poprawiałem było coraz gorzej zaczełem być człowiekiem nerwowym boje się każdego bulu nie byłem do szczepienia już 2 razy nie mam sił. mdleje na widok krwi boję się bo zęmby mi się psuć zaczynają nie raz nie jadłem wymiotowałem. Przyszła gimnazjum to dobrze że wych chodziła z mamą nauczyciele jakoś mnie przepuścili wych mnie chwaliła że się jej kłaniam zawsze i wgl jestem grzeczny ale w podstawuwce rozrabiałem w 2gimn sie zmieniłem. potem 3dragedia ledwo co przeszłem nie mogę się skupić gdy mam zeszyt w ręku i chce się nauczyć nerwy mnie biorą i niszcze zeszyt. Wracająć do muzyki nie lubiałem dawniej jej w 2klasie podstawówki była taka jedna historia i wtedy polubiałem tylko ich troje potem inne zespoły dużo puzniej. Chciałbym zostać piosenkarzem i nie raz grać koncerty charytatywne dawać pieniądze na dom dziecka pomagać innym ale to tylko marzenie... Sad Jestem człowiekiem nieśmiałym zamkniętym w sobie dokucza mi rodzina rodzice że mieszkam na dziko do nikogo nie chodzę na komuni jednego nie byłem że się boje itp. a to jest duży minus do muzyki. większy rok temu poznałem dziewczyne przez telefon pisałem z rok ona chciała popełnić samobujstwo ale jej nie pozwoliłem za wszelką cene i żyje dzięki mnie. byli my parą przez tel jakis czas ale to dlaa mniej nie wystarcza oblewa mnie teraz jak większość osób zaczyna mnie oblewać. Chciałbym się z nią spotkać ona też tego chciała ale nie spotkałem bo boje się że wyjde na głupka. Sad i nie wiem co z tym robić zależy mi na niej. wierzyłem że się zmieni na lepsze odmawiałem kilka razy rózaniec modliłem sie chodziłem byle kiedy do kościoła ale nic. już nie wierzę że mi Bóg pomoże gdybym wiedział że to da moje życie co teraz mam poświęcał bym całe na modlitwe żebym za ten rok już mógł grać. chciałbym być troche innym zespołem grać o życiu i takie tam coś jak ich troje jak michał jest troche inny też chce taki być... po tym wszystkim marzy mi się aby popełnić samobujstwo bo moje życie jest głupie i zwalone mam głupie skojarzenia głupie sny że rucham siostre mama to moja dziewczyna raz miałem straszny sen tylko nie pamiętam jaki raz się zerwałem i wystraszyłem że to prawda ale zaraz myśle to tylko sen i nie mogłem spać jakieś 3 godz. ja muszę isc też pobrać krew ale mdleje na sam widok więc się bojęęęęęęe....... nawet samobujstwo nie jestem w stanie popełnić.Sad proszę pomuzcie zależy mi na tym. odzwięcze się jakoś jak będę mógł. dodam jeszczę że ostatnio wszystko mnie dołuje. to że nieletni piją że świat jest zły że głupota szczela młodym to że inni nie mają szacunku to że młodzież się śmieje jak coś złego zrobi prawie wszystko mnie dołuje jestem smutny Sad