Forum Twoja droga... Strona Główna

Twoja droga...
"Z całego serca Bogu zaufaj, nie polegaj na swoim rozsądku." Prz. 3:5
 

Czy chrześcijanin może odczuwać pustkę?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twoja droga... Strona Główna -> Co Cię nurtuje?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aniołek
Pomysłodawca forum



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska

PostWysłany: Nie 15:04, 08 Paź 2006    Temat postu: Czy chrześcijanin może odczuwać pustkę?

Naszła mnie taka refleksja:
Czy chrześcijanin może czuć pustkę?
Jeśli tak to co ją powoduję?
Piszcie!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bron
SensZycia.pl :)
SensZycia.pl :)



Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 19:07, 08 Paź 2006    Temat postu:

Może czuć, oczywiście, że może.
Powoduje ją brak obecności Ducha Świętego.
A jak ją pokonać? Prosić o Ducha Świętego.
Chociaż słyszałem też, że Duch Święty także może wywoływać w nas pustkę...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aniołek
Pomysłodawca forum



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska

PostWysłany: Pon 7:54, 09 Paź 2006    Temat postu:

po co miałby wywoływać w nas pustkę?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koala
Główny Administrator
Główny Administrator



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska

PostWysłany: Pon 8:11, 09 Paź 2006    Temat postu:

Ja myślę, że chrześcijanin może odczuwać pustkę, gdy np. zaniedba swojej relacji z Bogiem... czasami jest tak, że np. rano nie zdąży się przeczytać czegoś z Biblii i potem przez cały dzień jest zupełnie inaczej, tak dziwnie (pusto)... Czasami taka pustka jest niezwykle pouczająca, bo można się zacząć zastanawiać nad różnymi rzeczami.. i potem dojść do ciekawych wniosków..

Czy Duch Święty może sprawić w nas pustkę ?? No nie wiem, to muszę jeszcze przemyśleć...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anioł
0% wtajemniczenia
0% wtajemniczenia



Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pon 13:32, 09 Paź 2006    Temat postu:

W Pismie Swietym opisana jest pewna historia naprawdę swietnie obrazujaca uczucie pustki w sercu chrzescijanina. Pamietacie droge do Emaus? Dwoch uczniow Jezusa maszeruje do odleglego miasteczka-Emaus. Zbliza sie zmierzch,droga jest bardzo dluga. Ida zdolowani, pozbawieni wszelkiej nadziei. Ich Mistrz nie zyje. Zostal zamordowany, zas oni...coz, oni zostali sami. Nie ma juz Jezusa. Nie czujemy Jego obecnosci. Co teraz?
Po pewnym czasie dolancza sie do nich inny pielgrzym, lecz oni nie zwracaja na niego nawet uwagi, tak bardzo smutek przeslonil im wzrok. Ida lamentujac nad swoim losem i tym ze Jezusa juz nie ma. Ich skromny towarzysz poczatkowo jedynie przysluchuje sie ich rozmowie i milczac idzie przy nich. Oni tymczasem ida i lamentuja...Jezusa przy nas nie ma...jestesmy sami...
Po pewnym czasie jednak cichy towarzysz otwiera swoje usta i wypowiada pewne slowa. Slowa, w ktorych opowiada im o Izajaszu, Jeremiaszu, starozytnosci. O wielkich przepowiedniach mówiących o ich zmarlym Mistrzu. Jego glos jest niezwykly. Jego slowa jak strzaly przebijaja ich serca, kruszac lod w nich zawarty. Tymczasem towarzysz mowi dalej. Opowiada o tym jak Syn Bozy musial cierpiec, a po trzech dniach zmartwychwstal i nadal jest z nimi. Zapraszaja go do siebie na wieczerze. Lecz powoli w glowach uczniow pojawia sie nadzieja ktora z kazda chwila wydaje sie silniejsza. Zaczynaja przygladac sie pelnej spokoju postaci mowcy. Wreszcie rozpoznaja kto do nich mowi. To On! Jezus! Rozpoznaja Go! Jezus jednak znika im z oczu.

Czasem kazdy z nas czuje dziewna pustke. Tak jakby wokol z nas nie bylo nikogo i niczego. Tymczasem nie zwracamy uwagi na pokornego towarzysza, ktory stale jest przy nas.

Mam pewnego przyjaciela. Mieszka w Anglii, jest gleboko wierzacym chrzescijaninem. Opowiedzial mi kiedys jak to wstal rano i... poczul pustke. Wokol niego byl tylko mrok. Nie czul wogole obecnosci Bozej, nie czul Ducha Swietego w swym sercu. Tylko mrok...
To byl najgorszy dzien w jego zyciu. Jendak kiedy obudzil sie nazajutrz, wokol niego nadal panowaly ciemnosci. Modlil sie, plakal, lecz widzial tylko ciemnosc.
Tak bylo przez pelne cztery lata. Po tak dlugim czasie cierpienia, nie wytrzymal. Padl na swoje kolana i skruszony, we lzach pwoiedzial: Jezu! Blagam, pomoz mi!
Poczul, ze pwinien otworzyc Slowo Boze, Biblie. Nie natrafil tam na historie drogi do Emaus, ale na podobny tekst zawart w Ksiedze Izajasza.
Tutaj musze was przeprosic, ale nie pamietam dokladnie tego tekstu, lecz brzmial on mniej wiecej tak: Jesli chodzisz w ciemnosci i wokol ciebie nie ma nic, wiedz ze Jam Jest.
Tekst brzmial znacznie piekniej, ja go tylko nieudolnie zacytowalem.
Moj przyjaciel wstal i... uwierzyl! Uwierzyl, ze co by sie nie dzialo, Jezus zmartwychwstal i jest przy nim. Niewazne czy on to czuje czy nie, Jezus jest przy nim.
Oczyma wiary przebil otaczajaca go ciemnosc i zobaczyl swojego mistrza.

Nie zalamuj sie jesli pewnego poranku wstaniesz i nie poczujesz swiezego powiewu Bozej milosci w Twym sercu. Nie zalamuj sie bo Bog, to cudowne Zrodlo Milosci, powiedzial Ci kiedys: "Jestem z wami az do konca Swiata!"


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mateusz
0% wtajemniczenia
0% wtajemniczenia



Dołączył: 04 Sty 2006
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Paczków

PostWysłany: Pon 14:18, 09 Paź 2006    Temat postu:

To naprawde bardzo ciekawa historia. Właśnie teraz w moim życiu jest taka sama chwila. Zastanawiam się czasami czy Bóg nie chce mnie sprawdzić. Nie czuję już tak jak kiedyś jego obecności. Ale po tym co teraz przeczytałem nabrałem nowej nadziei. Dziękuję

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miroo
Główny Moderator
Główny Moderator



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z południa

PostWysłany: Wto 20:43, 10 Paź 2006    Temat postu:

Myślę, że ze mną jest podobnie. Zastanawiam się, czy to jest normalne, że nie odczuwam "tak mocno" bożej obecności. A może tak to właśnie wygląda, że mogę go dostrzec jedynie przez jego dzieła, ew. przez wysłuchane modlitwy? Może po prostu nie staram się go dostrzec. Wydaje mi się, że popełniam wielki błąd, nawet nie przez to, że robię jakieś złe rzeczy, ale przez to, że nie robię tych dobrych. Jak to zmienić, sprawić, aby życie stało się uporządkowane, podporządkowane konkretnemu celowi - dążeniu do Boga; może ujmę to tak: czy ktoś zna jakiś sposób na zdyscyplinowanie samego siebie? Mam z tym niemały problem

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kikah
0% wtajemniczenia
0% wtajemniczenia



Dołączył: 05 Sie 2006
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: from Kingdom

PostWysłany: Śro 9:16, 11 Paź 2006    Temat postu:

Rozumiem was... przezywalam takie chwile zaraz po chrzcie rok temu... czulam, ze to byla tylko intelektualna decyzja, a nie autentyczne nowonarodzenie z Ducha... Brakowalo mi mocy, zeby zyc.
Ale Bog prowadzil mnie bardzo cierpliwie. I chociaz mi sie wydawalo, ze jestem sama i pusta, to On byl ze mna na kazdym kroku i uczyl mnie zaufania.
I ktoregos dnia kiedy plakalam i krzyczalam w duszy o Ducha Sw. bo czulam sie taka pusta jak nigdy dotad, On wszedl w moje serce i wypelnil mnie moca Wesoly Teraz nie wyobrazam sobie minuty bez Niego. Kazda okazje wykorzystuje, zeby z Nim rozmawiac Wesoly powierzam Mu wszystkie mysli, uczucia, plany, rozczarowania, nadzieje i decyzje Wesoly
Dla Niego chce studiowac, pracowac, spiewac, grac, prowadzic zespol, dzialac w Kosciele, pomagac, kochac, przyjaznic sie z ludzmi, byc dobra, stawac sie lepsza, chce zyc Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bron
SensZycia.pl :)
SensZycia.pl :)



Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 14:37, 11 Paź 2006    Temat postu:

Co do tego, ze Duch wywoluje pustke, to tylko mowie co slyszalem. Ale i tak to jest malo prawdopodobne, bo przeciez brak Ducha to wlasnie pustka. Mnie tez czasem go brakuje, ale mysle, ze jest coraz lepiej, coraz czesciej czuje sie potrzebny komus, coraz czesciej czuje sie szczesliwy tak wewnetrznie. Modlitwa to pierwszy krok do pozbycia sie pustki. Ale szczera modlitwa. Takie moje zdanie jest. I staram sie robic tak jak wlasnie Kikah pisala, wszystko dla Niego. Przeciez on i tak wszystko wie, jemu mozna wszystko powierzyc, bo on nigdy sie nie pomyli, nigdy nas nie zawiedzie. Najprawdziwszy przyjaciel i zarazem wielki Stworca wszechswiata. Nie mozna lepiej ;-).

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koala
Główny Administrator
Główny Administrator



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska

PostWysłany: Czw 15:21, 12 Paź 2006    Temat postu:

Ja myślę, że kiedy ma się Ducha Świętego, to życie raczej jest pełne, mnie wypełnia taka wielka wewnętrzna radość i szczęście, mimo, że czasami sytuacje zewnętrzne są np. nie za ciekawe.. kiedy natomiast, czasem mam "duchowy dołek", to rzeczywiście taka pustka jest odczuwalna i wtedy najlepiej jest modlić się do naszego Pana o siłę i Ducha Świętego :-)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aniołek
Pomysłodawca forum



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska

PostWysłany: Pon 19:41, 16 Paź 2006    Temat postu:

tak na mój gust po głębszych przemyśleniach doszłam do wniosku, że nasze poczucie osamotnienia wynika z braku poczucia własnej wartości (Bron natchnąłeś mnie tym pytaniem na gg), bo jak może się czuć ktoś kto uważa się za nic nie wartego samotnika??
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja kogoś kto ma świadomość przynależności do Królewskiego rodu dzieci Bożych, a w konsekwencji śwoadomość swojego królewskiego pochodzenia, a co jest najważniejsze, to każdy może ją mieć, bo każdy jest dzieckiem Bożym, czyż to nie jest cudowne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bron
SensZycia.pl :)
SensZycia.pl :)



Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:49, 17 Paź 2006    Temat postu:

Tak Aniołek, dokładnie tak jest :-). Każdy jest kimś wyjątkowym!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koala
Główny Administrator
Główny Administrator



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska

PostWysłany: Czw 22:34, 19 Paź 2006    Temat postu:

Dokładnie Uwaga Musimy sobie uzmysłowić, kto jest naszym Ojcem :-) Czyż to nie jest przywilej, że zostaliśmy stworzeni na Jego obraz ?? Czy to nie jest niesamowite, że mimo naszego grzechu Pan nas kocha miłością bezgraniczną.. my jednak często zapominamy o tym...

Powiem wam, co mi się ostatnio przydarzyło:
Byłam sobie w Katowicach i spotkałam moją przyjaciółkę.. postanowiłyśmy razem, że pojedziemy na koncert uwielbiający na zjazd młodzieży zielonoświątkowej.. gdy wróciliśmy, okazało się, że autobus do domu odjechał mi trzy minuty wcześniej(był o 21:37, a następny 22:37).. poszłyśmy zatem do niej do domu.. tam zadzwoniłam do mamy, że będę jechała tym późniejszym autobusem... Mama jednak była bardzo niezadowolona z tego powodu.. bardzo się o mnie martwiła... rąbneła mi małe kazanie, a mnie coś w środku ruszyło, że jestem beznadziejna, totalnie nieodpowiedzialna i wogóle do kitu... chyba beczałam przez 15 minut, Ewka też walneła mi kazanie, o tym, że szatan często podsówa nam takie myśli, abyśmy poczuli się bezsilni... ale Pan nas bardzo kocha i nie możemy o tym zapomnieć... Nauczyłam się przez to wydarzenie, że szatan potrafi mocno zaatakować, ale kiedy jesteśmy silni w Panu, to łatwo odeprzemy atak... Pan jest naprawdę niesamowity Uwaga W Jego oczach jesteśmy bezcenni i On troszczy się o nas (uwaga tylko abyśmy tego nie nadużywali np. modlisz się przed jazdą samochodem o opiekę, a potem jedziesz 150 po pijanemu ;| )... Pan kocha nas takimi jakimi jesteśmy i to On nas zmienia, tak jak tego chce(On wie najlepiej)..

W ten dzień czułam ogromną pustkę i bezsilność, ale Pan pokazał mi, że potrafi zwyciężyć szatana i znów czuję się jedyna w swym rodzaju...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aniołek
Pomysłodawca forum



Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska

PostWysłany: Nie 18:55, 29 Paź 2006    Temat postu:

Mojżesz też mało wierzył w to, ze z bogiem mozna wszystko, ale Pan Bóg pokazał mu jak bardzo się myli. Czasami poczucie pustki jest nam potrzebne aby zatęsknić i bardziej docenić.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anioł
0% wtajemniczenia
0% wtajemniczenia



Dołączył: 26 Mar 2006
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Nie 20:03, 29 Paź 2006    Temat postu:

Tak, to ono przeciez nas motywuje. Nie mam czegos, stracilem cos, wiec pragne to odzyskac, odnalezc.

//Uwaga na literowki ;-)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twoja droga... Strona Główna -> Co Cię nurtuje? Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deoxGreen v1.2 // Theme created by Sopel stylerbb.net & programosy.pl

Regulamin