Forum Twoja droga... Strona Główna

Twoja droga...
"Z całego serca Bogu zaufaj, nie polegaj na swoim rozsądku." Prz. 3:5
 

"moralnie neutralne" samobójstwo??
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twoja droga... Strona Główna -> Co Cię nurtuje?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ktosiaktokolwieczka
0% wtajemniczenia
0% wtajemniczenia



Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sob 23:20, 04 Lis 2006    Temat postu: "moralnie neutralne" samobójstwo??

Wchodząc na strony polecane przez pewnego franciszkanina, trafiłam m.in. na tekst skierowany do planujących samobójstwo. I się zszokowałam lekko, przeczytawszy: "Samobójstwo nie jest ani dobre, ani złe, nie jest wadą charakteru, jest moralnie neutralne. Jest po prostu efektem stanu nierównowagi pomiędzy cierpieniem, a siłami obrony przed nim." Moralnie neutralne? Czy ja coś przegapiłam? No na szczęście nie odmawiamy już samobójcom pochówku na poświęconej ziemi, ale czy chrześcijaństwo (jakiekolwiek) teraz mówi: to nic złego się zabić?
I żebym nie była źle zrozumiana - ogólnie z zasady jestem skłonna zawsze usprawiedliwiać ludzką słabość - nie miał siły, to nie miał, nie mógł się zachować silnie.
Ale zawsze mi się zdawało, że samobójstwo jest z moralnego punktu widzenia jest równoważne zabójstwu - tyle, że na sobie. I że nie można powiedzieć: moje życie - moja sprawa, bo to Jego życie nam użyczone- i Jego prawo decydować kiedy ma się skończyć.
Tak obiektywnie. A że każdego samobójcę jestem skłonna usprawiedliwiać, to dla tego, że w rozpaczy nie miał siły patrzeć jasno, a nawet jeśli rozumował słusznie, nie miał siły na uniesienie tego. Coś podobnego do morderstwa w afekcie. Samobójstwo może być planowane, ale i tak jest to pod wpływem stanu psychicznego/emocjonalnego uniemożliwiającego podźwignięcie się i wzięcie się w garść.
Ale usprawiedliwić słabością, a powiedzieć, że to moralnie neutralna czynność, to chyba zdecydowana różnica?
Co wy o tym sądzicie? Jest neutralne moralnie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koala
Główny Administrator
Główny Administrator



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska

PostWysłany: Pon 22:48, 06 Lis 2006    Temat postu:

Dla mnie samobójstwo, to odebranie sobie życia, które otrzymaliśmy od Boga- naszego Stworzyciela. Moim zdaniem nie możemy tego robić, ponieważ skoro Bóg obdarzył nas takim cudem, jakim jest życie(mimo tego, że jest w nim wiele cierpienia i sytuacji, których w pewnych momentach nie rozumiemy), to tylko On może nam je zabrać Uwaga I jeżeli odbierzemy sobie życie to w pewnym sensie odrzucamy coś doskonałego i odrzucamy tym samym Boga.

Ja w pewnym sensie potrafię zrozumieć kogoś, kto posunął się do takiego czynu...sama kiedyś rozgoryczona cierpieniami i beznadzieją (tak mi się wtedy wydawało) chciałam odebrać sobie życie.. teraz jednak wiem, że byłoby to coś okropnego Uwaga i tym bardziej cenię sobie życie...

... powiem wam, że o wiele łatwiej byłoby mi, gdyby ktoś zauważył, że mam jakiś problem... że nie jest mi łatwo. Ja skłonna byłam do podzielenia się z kimś tym co przeżywam, jednak nie potrafiłam zacząć pierwsza rozmowy...
... pierwsza zauważyła to osoba, która zauważyła, że mam czerwoną twarz z uderzenia.. myślała, że przed chwilą spałam, ale ja wtedy się rozpłakałam i to naprawdę bardzo mi pomogło...Miałam jeszcze kilka osób, które później dostrzegły, że jest ze mną coś nie tak.. i to one odciągnęły mnie od moich głupich myśli...

Dziękuję Bogu za ten cudowny dar jakim jest życie Uwaga Czy samobójstwo jest neutralne moralnie? Myślę, że nie. Mimo wszystko to zły czyn, odebranie sobie cudu życia.

Dlatego taki mój apel do wszystkich... obserwujmy co dzieje się dookoła nas i interesujmy się tym, co jest za ścianą (niby to nie ładnie, ale... czasami może być bardzo pomocne)....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miroo
Główny Moderator
Główny Moderator



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z południa

PostWysłany: Wto 15:45, 07 Lis 2006    Temat postu:

nie rozumiem samobójców, może dlatego, że sam nie jestem w takiej sytuacji, żeby się do tego posunąć. myślę, że nigdy nie targnąłbym się na własne życie. dla mnie to lekceważenie daru danego nam przez Boga, po drugie - jak napisała ktosia - zabójstwo. jest mi bardzo żal takich ludzi, jak np. ostatnio słyszy się coraz częściej o nastolatkach, którzy się zabili z powodu prześladowania w szkole. to przykre, że spotkało ich coś takiego, ale dla mnie to nie powód, żeby się zabić !?

myślę, że pierwszą rzeczą jaką powinna zrobić osoba myśląca o samobójstwie to szukać pomocy, gdzie się tylko


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koala
Główny Administrator
Główny Administrator



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska

PostWysłany: Wto 22:27, 07 Lis 2006    Temat postu:

Miroo widać, że nie znalazłeś się w takiej sytuacji... spójrz: jesteś osobą, która nie zna Boga (bo myślę, że jedynie takie odważyłyby się targnąć na swoje życie), która ma ogromna problemy (rodzina nie za bardzo przejmuje się dzieckiem i dziecko nie może szukać w rodzicach oparcia.. większość nastolatków zatem szuka poparcia wśród rówieśników, ale oni nie zwracają wcale na ciebie uwagi.. ty nie odważysz się im powiedzieć, jaki masz problem, bo nie znasz ich na tyle aby im zaufać.. wysyłasz zatem sygnały innym, aby ktokolwiek cię dostrzegł, aby się zapytał, aby porozmawiał.. a tu nic.. nikt nic nie widzi i nie ma zamiaru ci pomagać.. czujesz się zupełnie sam.. odrzucony przez rodziców, rówieśników, świat (Boga nie znasz i nie wiesz jak bardzo cie kocha i ze zycie jest darem i cudem).. wydaje ci się, że jesteś zupełnie na świecie nie potrzebny i że nawet gdy się zabijesz, to wszystkim będzie to tylko na rękę, bo w domu nie będzie darmozjada, w szkole nie nikt nie zauważy... świat tylko na tym zyska, bo jesteś zupełnie bezużyteczny... więc co stoi ci na drodze, do odebrania sobie życia ??
... jedynie wewnętrzny głos, który cię od tego odciąga i sprawia, że boisz się zrobić, to...

Dlatego tak ważne jest, abyśmy to my wyciągali pierwsi pomocną dłoń, bo osoba, która ma problem często sama boi się (wstydzi) o tym mówić.. zainteresujmy się takimi osobami skrytymi, cichymi..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
majka
30% wtajemniczenia
30% wtajemniczenia



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:05, 08 Lis 2006    Temat postu:

sądze, ze czasem ludzie decyduja sie na odebranie sobie życia, z poczucia takiej bezsensowności wszystkiego, kiedyś miałam taki kryzyz..(nie nie chodzi o to, ze chciałam sie zabić, tylko o poczucie tej bezsensowności) wszystko ciągnęlo sie ciągiem przyczynowo skutkowym, myslałam sobie: no tak, teraz sie ucze, obojętnie czy będe się uczyc dobrze, czy gorzej, to i tak do jakiejs tam sredniej szkoły mnie przyjmą, potem po którejś z nich będe albo sie dalej edukować, albo pójdę do pracy, albo też jej nie znajdę.. no w kąadym razie pracując lub nie, prawdopodobnie dożyję starości, a potem umre, i jeśli rzeczywiście istnieje Bóg to zależnie od tego jak zyłam, po śmierci, stanę albo po stronie zabawionych, albo postronie potępionych, w efekcie końcowym, nawet jeśli będę potępiona, to zostana unicestwiona, poprostu mnie nie będzie... czyli... nic strasznego.. i co z tego, ze w życiu na ziemi przeżyję życie smutku, radości.. to wszystko minie.. tak sobie myślałam... jakby nie było wierzac w Boga, wiedzialam, ze to jest bardzo głupie.. i źle sie czułam.. nie chcialam tak myśleć a jednak.. az wreszcie szrozumiałam, ze jeśli ja znam juz Boga, to powinnam sie starać aby inni również go poznali, i potem dązyć do tego, zebym znala go jak przyjaciela.. i tak dochwili, kiedy powstaniemy do życia wiecznego, żeby móc przez wiecznośc przebywac w Bozej obecności (ahh ile pytan mam Mu do zadania) i cieszyc się, ze uratowałam życie innych... potem stwierdziłam, ze jeżli nie było by Prawdziwego Boga, czyli tego co nadaje główny sens naszemu życiu, wtedy wszystko było by bez sensu... i tak mogą się cuć też niektórzy ludzie, którzy popełniają samobójstwo.. "To wszystko jest bez sensu, więc po co mam sie dalej w to bawić.."

ale co do kwesti, czy samobójstwo jest naturalnie moralne.. jestem przekonana, ze z punktu widzenia chreśijanina, nie jest, kimże jest cżłowiek, żeby decydować o czyjejś śmierci.. - nawet swojej, jesli na dobrą sprawe, sam nie potrafi dac życia?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miroo
Główny Moderator
Główny Moderator



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z południa

PostWysłany: Wto 19:31, 14 Lis 2006    Temat postu:

słuchajcie, sytuacja krytyczna! ten sam kolega, o którym pisałem w intencjach.... powiedział mi niedawno, że wszystko mu się w życiu wali i nie wie, czy nie zrezygnuje z operacji (która może go uratować). już przeprowadziłem z nim jedną rozmowę, mam nadzieję, że trochę podniosłem go na duchu, powiedzcie co mam mu powiedzieć, proszę!
Koalo, widzisz, teraz ta sytuacja dotyka właśnie mnie - bo dotyka mojego przyjaciela -, więc już wiem co to znaczy... proszę pomóżcie!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koala
Główny Administrator
Główny Administrator



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska

PostWysłany: Wto 19:51, 14 Lis 2006    Temat postu:

Miroo to naprawdę bardzo trudna sytuacja... myślę, że musisz go w pewien sposób zmotywować do walki z tą chorobą.. nie zostawiaj go samego ze swoim problemem, ale wyraź zainteresowanie, aby czuł, że komuś na nim zależy...Myślę, że naprawdę ważne jest to, aby czuł że ktoś się nim interesuje... no i módl się o siłę dla niego (ja też będę się modlić i myślę, że tutaj też taka prośba, abyście się modlili o wytrwałość dal tego chłopaka, bo w trudnych sytuacjach, czasami naprawdę głupie myśli wpadają do głowy ł ).

Miroo czy on leży w szpitalu czy nie.. ?? Bo jeżeli nie to może zaproponuj mu jakąś rozrywkę np. kino (pewnie jest załamany i musi się trochę od tego odciągnąć) i jeżeli będziesz miał możliwość to staraj się jakoś wspierać go na duchu...

Też nie łatwo mi mówić, bo ja w takiej sytuacji się nie znalazłam...będę się modlić zarówno o Boże prowadzenie dla ciebie, jak i dla niego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miroo
Główny Moderator
Główny Moderator



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z południa

PostWysłany: Wto 19:55, 14 Lis 2006    Temat postu:

nie leży w szpitalu, szczerze mówiąc, żyje i z zewnątrz wygląda na to, że wszystko jest wporządku. dziękuję za rady i za wsparcie, to naprawdę dużo Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bron
SensZycia.pl :)
SensZycia.pl :)



Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:05, 14 Lis 2006    Temat postu:

Bede sie modlic. Narazie tyle moge zrobic.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
algebar
0% wtajemniczenia
0% wtajemniczenia



Dołączył: 13 Sie 2006
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pią 12:45, 17 Lis 2006    Temat postu:

Chciałbym powiedzieć, że nie tylko osoby, które nie znają Boga mogą popełnić samobójstwo...
Jest tylko jedna różnica... człowiek, który powierzył swoje życie Bogu, kiedy wszyscy ludzie zawodzą, kiedy zostaje całkowicie sam, a wokół nie ma nikogo kto byłby nim zainteresowany, zawsze ma świadomość tego, że wtedy najbliżej niego jest Bóg, który niezależnie od ludzi, od tego w jaki sposób z nim postępują.... jest blisko i chce Mu pomóc....

To przykre;( , ale przynajmniej raz byłem w takiej sytuacji, która mogła zakończyć się.... jednak Bóg mnie powstrzymywał przed podcięciem żył.... i w tym momencie się rozkleiłem.... potem modliłem się dosyć długo ze łzami w oczach... i Bóg znalazł wyjście z sytuacji i pomógł przetrwać....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koala
Główny Administrator
Główny Administrator



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska

PostWysłany: Pon 17:06, 20 Lis 2006    Temat postu:

Algebar w życiu czasami spotykają nas bardzo trudne sytuacje.. dziękuję Bogu, że uratował cię przed tym czynem i wiem, że On przez to cię wzmocnił..
Chwała Panu za to, że nas wspiera Uwaga Chwała Mu za to, że żyjesz i pewnie masz jeszcze wiele do zrobienia w swoim życiu Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ktosiaktokolwieczka
0% wtajemniczenia
0% wtajemniczenia



Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 19:38, 20 Lis 2006    Temat postu:

Podobnie jak Algebar, uważam, że znanie Boga przed samobójstwem nie chroni. Samobójstwo jest odmową znoszenia czegoś. Równie dobrze można Go znać, razem z Jego miłością i mimo to, właśnie Jemu świadomie odmówić - a nie tylko poddać się, bo po co to ciągnąć/cierpieć, bo nie ma dla k/Kogo.

Gdybym była odpisała w porę, ten post wyglądał by inaczej. Że zwlekałam, mniej się naczytacie, za to proszę mi wytłumaczyć...

Skoro - jak usłyszałam, po śmierci znikamy, a do tego, żeby wrócić, musimy tego chcieć - to dlaczego nie wolno nam odrzucić tego życia, a wolno tamto, przecież jeszcze lepsze?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ktosiaktokolwieczka dnia Pon 19:43, 20 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bron
SensZycia.pl :)
SensZycia.pl :)



Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:36, 20 Lis 2006    Temat postu:

Powiem tak, ze wcale nie oplaca nam sie odrzucac tamtego zycia. I dlatego, ze odrzucamy te, odrzucamy rowniez tamte. Sami.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
RADOSNA25
0% wtajemniczenia
0% wtajemniczenia



Dołączył: 29 Gru 2006
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: WARSZAWA

PostWysłany: Pią 15:57, 29 Gru 2006    Temat postu: GRZECH PRZECIW 5 PRZYKAZANIU

Grzechem przeciwko piątemu przykazaniu jest również samobójstwo. „Każdy jest odpowiedzialny przed Bogiem za swoje życie, które od Niego otrzymał. Bóg pozostaje najwyższym Panem życia. Jesteśmy obowiązani przyjąć je z wdzięcznością i chronić je ze względu na Jego cześć i dla zbawienia naszych dusz. Jesteśmy zarządcami, a nie właścicielami życia, które Bóg nam powierzył. Nie rozporządzamy nim.”
Bóg, Dawca życia, ma decydować, kiedy człowiek przez śmierć ma przechodzić do wieczności. On wie, kiedy człowiek jest najbardziej dojrzały i przygotowany do życia wiecznego. Dobrowolne skracanie swojego życia pozbawia człowieka możliwości zasługiwania przez swoje czyny miłości na chwałę nieba.
Samobójstwo popełnione z zamiarem dania "przykładu", zwłaszcza ludziom młodym, nabiera dodatkowo ciężaru zgorszenia. Dobrowolne współdziałanie w samobójstwie jest sprzeczne z prawem moralnym
Targnięcie się na swoje życie jest ciężkim przewinieniem, chociaż – jak w każdym innym grzechu – mogą zaistnieć czynniki zmniejszające stopień winy. „Ciężkie zaburzenia psychiczne, strach lub poważna obawa przed próbą, cierpieniem lub torturami mogą zmniejszyć odpowiedzialność samobójcy
Chociaż samobójstwo jest grzechem ciężkim, nie oznacza to, że każdy, kto odebrał sobie życie otrzymuje karę potępienia, jak o tym uczy Katechizm: „Nie powinno się tracić nadziei dotyczącej wiecznego zbawienia osób, które odebrały sobie życie. Bóg, w sobie wiadomy sposób, może dać im możliwość zbawiennego żalu. Kościół modli się za ludzi, którzy odebrali sobie życie. My również winniśmy modlić się za samobójców i za tych, którzy mogą popełnić ten grzech.
Oprócz stanów chorobowych przyczyna targnięcia się na własne życie może leżeć w gniewie, np. gdy ktoś w porywie szału wyskakuje przez okno; w upojeniu alkoholowym, w zawodzie miłosnym, w chciwości, np. gdy ktoś stracił sens życia, bo zbankrutował.

//Nie pogrubiaj calego posta. Jak chcesz cos wyroznic to wtedy. Bylo o tym pisane na forum. Aha i niebieski kolor jest moj Mruga. Bron


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
majka
30% wtajemniczenia
30% wtajemniczenia



Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:48, 29 Gru 2006    Temat postu:

<< „Nie powinno się tracić nadziei dotyczącej wiecznego zbawienia osób, które odebrały sobie życie. Bóg, w sobie wiadomy sposób, może dać im możliwość zbawiennego żalu. Kościół modli się za ludzi, którzy odebrali sobie życie. My również winniśmy modlić się za samobójców i za tych, którzy mogą popełnić ten grzech. >>

nasuwa mi się refleksja, czy nie lepiej modlić się o to, żeby ludzie, chcący popelnić samobójstwo, nie zgrzeszyli i nie popełnili tego, jeszcze przed faktem? albo modlić się za ludźi, którzy nie potrafią sobie poradzic z danymi problemami, obojętnie jakiego rodzaju, jakoś sie z nimi uporali, jeszcze za ich zycia?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twoja droga... Strona Główna -> Co Cię nurtuje? Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deoxGreen v1.2 // Theme created by Sopel stylerbb.net & programosy.pl

Regulamin