Twoja droga...

Bron

[link widoczny dla zalogowanych]

Przeczytajcie proszę ten artykuł. Osobiście jestem przeciw piciu alkoholu, ale nikogo do tego nie zmuszam. Zresztą ten zakaz to zrozumiem jeszcze, bo sam nigdy nie piłem alkoholu. Ale nie rozumiem, czemu papież i wszyscy dostojnicy mogą pić alkohol... Jak Wy to postrzegacie?

Koala

Ja tam nie jestem przeciwna temu, aby ktoś pił alkohol... W Biblii jest jednak zaznaczone, aby się nie upijać, nie ma, aby wogóle nie pić... Ja tam jestem abstynentem, ale nie przeszkadza mi, że ktoś napije się lampkę szampana, czy kieliszek wina.... :hmm:

Gość

Zgadzam sie z toba. Bo jak dla mnie picie nie jest niczym zlym o ile nie jest naduywane.
Biblia opisuje, iz mamy byc trzezwi a wiec nie nalezy sie upijac, ale lampka wina do obiadu, czy tez piwo nie jest niczym zlym.[/code]

davinci

tez się zgadzam. jak to ładnie ujęli w artykule, większość Polaków pije na umór...niestety.....

ARKA

Rozumiem wasze podejscie ale pytanie jest takie .Dlaczego elita moze pic a reszte społeczenstwa /w danym miescie / nie moze?
Mam ochote napic sie lampke szampana ale niestety kelner mi jej nie przyniesie poniewaz jest prohibicja w tym dniu w tym miescie a pare ulic dalej dostojnicy panstwowi i koscielni lubuja sie dobrym winem
Nie widzicie w tym problemu?

Garadriel

erm... moje okulary mam nadzieję, sa w porzadku.

Miroo

Garadriel>> Czytałaś artykuł w linku? ^pierwsza wiadomość^

Ja uwazam, że jeśli ktoś jest abstynentem, to nie powinien zaczynać popijać przy okazji, np. lamki szampana. Bo to jest tylko krok do nałogowego picia. Podejrzewam, że większość z nas kręci się w środowisku, w którym pije się alkochol, np. w mojej klasie tylko ja i mój kolega jesteśmy abstynentami. W związku z tym zdarza się, że koledzy namawiają nas na picie, a jak już raz namówią, to będą mieli argument - "mogłeś wypić raz, możesz i drugi". I tak za każdym razem łatwiej. Nie mówię, że zawsze to prowadzi do uzależnienia, ale ryzyko jednak jest.

Co do prohibicji, to jest strasznie głupie, bo jak już się takie coś wprowadza, to powinno obejmować wszystkich, a nie wg. zasady "równi i równiejsi" Kwadratowy

A zresztą niewiem jaki jest sens wprowadzania takiego zakazu.

Boman

wedlug mnie chodzi o to by polacy nie upili sie w te dni, bo mozna wypic w domu male ilosci i nic sie nie stanie, ale przy tak wielkiej dla niektorych polakow wizycie chca uniknac to z czego polak jest slawny-picia do upadlego i oblewania przyjazdu papieza, wiec zakaz mozne smieszny ale ma jakis cel..
co do alkoholu to uwazam ze mozna pic ale nie mozna sie upijac(czyli nic nowego) bo wszystko jest dla czlowieka tylko trzeba to dobrze wykorzystac...

Garadriel

Miroo

No, a to: "Jednak zakaz nie dotyczy wszystkich. Wykwintne wino będzie pił sam Benedykt XVI, a także dostojnicy kościelni i rządowi (w tym autor zakazu Kazimierz Marcinkiewicz) towarzyszący Ojcu Świętemu. - Podamy włoskie wino, białe lub czerwone - zdradza współpracownik Giancarlo Russo, oficjalnego kucharza Episkopatu Polski." ??

Koala

Co w tym złego, że sam Benedykt napije się lampki szmpana :what: Ja w tym nic złego nie widzę... czy z tego powodu, że jest on papieżem nie może napić się alkoholu... Ja też jestem abstynentem i jak na razie nikt mnie nie złamał (oczywiście stałam się abstynentem, po nie miłym ekscesie Jezyk

ale to inna historia..)
Jeżeli natomiast o prohibicję chodzi, to nie wiem, ale myślę, że to za wiele nie pomoże... Jeżeli ktoś nastawi się na picie, to nie będzie musiał kupować w danym mieście, tylko weźmie sobie z domu swój własny "towar", więc w pewnym sensie jest ona bez celu.. chociaż może niektórzy przez to nie kupią tyle alkoholu ile by chcieli... ciężko mi jest to określić..

Bron

Mi i Arce zreszta tez chodzi o to, ze Polacy nie moga pic, a papiez wtedy moze. No to albo wszyscy albo nikt. I zgadzam sie z Miroo, ze picie nawet w malych ilosciach moze prowadzic do uzaleznienia, dlatego w ogole wole nie pic. Ale kazdy robi jak uwaza, tylko po prostu nie rozumiem po co ta prohibicja, ona za duzo nie da. Bo Polak potrafi... Aha i nie widze nic dobrego w alkoholu. Przynajmniej osobiscie Wesoly

.

Gość

A moze po prostu chodzi o to, ze papiez i jego swita sie nie upija, natomiast wielu innych nie zna umiaru - i jakie by to bylo zgorszenie, gdy w czasie tych nawiedzonych dni, po ulicach wloczyli sie pijacy!
W ogole, to zakazany owoc ponoc lepiej smakuje i ci, ktorzy chca pic, to i tak beda; prohibicja - nie, oswiata i wychowanie - tak. To mi przypomina jak w czasach komunistycznych, gdy do jakiejsc miejscowosci przyjezdzal ktos z wladzy, to asfaltowano drogi, robiono porzadki itp. Na codzien zas byl - szkoda gadac.

Koala

Ja nie mówię, że wino jest złe... i że nie można się go napić (mimo, że jestem abstynentem).. Po prostu jak to Stan dobrze zauważył, większość ludzi nie zna umiaru... :what: I potem tak to wygląda, jak wygląda... I tak to wszystko nic nie da.. kto będzie chciał, to będzie "oblewał przyjazd papieża bardzo hucznie :don't watch: "...
Także ja myślę, że sam alkohol nie jest zły, chociaż oczywiście zawsze jest ryzyko wpaść w naług...

Bron

No macie racje z tym, ze wiekszosc nie zna umiaru. Dlatego wole w ogole nie pic Wesoly

. Aha i denerwuje mnie tez to, ze na pare dni zabraniaja picia, zdejmuja erotyczne reklamy, plakaty z filmem Kod da Vinci, a potem wszystko wraca do "normy"... Tego tez nie rozumiem...