Forum Twoja droga... Strona Główna

Twoja droga...
"Z całego serca Bogu zaufaj, nie polegaj na swoim rozsądku." Prz. 3:5
 

wspołzycie malzenskie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 15, 16, 17  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twoja droga... Strona Główna -> Motyle w brzuchu..?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Kiedy lepiej wspolzyc ze soba
po slubie
69%
 69%  [ 32 ]
przed slubem
6%
 6%  [ 3 ]
to nie ma znaczenia
23%
 23%  [ 11 ]
Wszystkich Głosów : 46

Autor Wiadomość
ARKA
40% wtajemniczenia
40% wtajemniczenia



Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 456
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z gór

PostWysłany: Pon 23:57, 27 Lut 2006    Temat postu:

Zgadzam sie z Toba tak w ogólnych zarysach a przykład jajecznicy jest swietny!
Chyba nie dokonca tak jest ze nie jest dla nas wazne co ktos robił przed naszym poznaniem /i to nie tylko chodzi o sex/ nasze zachowanie czesto swiadczy o nas samych .Poznajac kogos czesto patrzymy na jego zachowanie i to czy podziela nasze poglady czy ma te same wartosci .
Jak juz pisałam to ze ktos prowadził zycie seksualne nie skresla go i nie swiadczy przeciw niemu moze byc takim samym czy lepszym małzonkiem niz ten co tego nie robił.
Do tego momentu to sie chyba zgadzamy?
Jezeli chodzi o to ze ktos chce z nami byc i nas kocha to czasem jest mało ...
zobacz ile rozwodów ...a ludzie pobieraja sie bardzo czesto z wielkiej miłosci bo chca byc razem ze soba przez całe zycie....
to jest zastanawiajace czemu nie udaje im sie i czemu ta miłosc po ilus latach pryska?
Ja nie znam odpowiedzi na to pytanie ale wydaje mi sie ze jezeli ludzie kochaja najbardziej Boga to On ich jakos tak wiaze ta swoja miłoscia do Niego i siebie wzajemnie ze takie małzenstwo jest w stanie przetrwac.
Nie wiem czy jasno sie wyrazam bo jest juz noc i jestem spiaca


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 14:36, 28 Lut 2006    Temat postu:

Czy chciałabym być dla swojego męża tą pierwszą? Niekoniecznie. Chyba wręcz przeciwnie. Ale może ja po prostu bardzo małą wagę przykładam do seksu.


Cytat:
zobacz ile rozwodów ...a ludzie pobieraja sie bardzo czesto z wielkiej miłosci bo chca byc razem ze soba przez całe zycie....
to jest zastanawiajace czemu nie udaje im sie i czemu ta miłosc po ilus latach pryska?


Tak, tak, tylko naszemu społeczeństwu zbyt łatwo mówi się to 'kocham' (tudzież 'koffam' w przypadku młodego pokolenia co doprowadza mnie do furii). Tak, ta 'wielka miłość' to w większości przypadków jedna wielka bujda na resorach. Cóż, shit happens jak to mawiał Forrest Gump.
Powrót do góry
Bron
SensZycia.pl :)
SensZycia.pl :)



Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:56, 28 Lut 2006    Temat postu:

O wlasnie, jak ja nie lubie tego Kocham Cie, a potem mam Cie gdzies gleboko i szeroko, ludzie juz nie rozumieja idei prawdziwej milosci, ale dobrze, ze wsrod prawdziwych chrzescijan jest jeszcze to przekazywane Wesoly.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 17:21, 28 Lut 2006    Temat postu:


Bron napisał:
O wlasnie, jak ja nie lubie tego Kocham Cie, a potem mam Cie gdzies gleboko i szeroko, ludzie juz nie rozumieja idei prawdziwej milosci, ale dobrze, ze wsrod prawdziwych chrzescijan jest jeszcze to przekazywane Wesoly.


Czy trzeba być chrześcijaninem, żeby wiedzieć kiedy naprawdę warto powiedzieć 'kocham'? Moim zdaniem nie. Chrześcijanin jest jak każdy zwykły człowiek innej wiary - może mówić o miłości z przekonaniem, albo bez niego. Moim zdaniem miłość nie zna religii.
Powrót do góry
Bron
SensZycia.pl :)
SensZycia.pl :)



Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 17:25, 28 Lut 2006    Temat postu:

No tez prawda, chodzilo mi raczej o to, ze chrzescijanie raczej o tym nie zapominaja, co nie oznacza, ze inni tak. Prawdziwi chrzescijanie. Nie ma reguly w zasadzie, potrzeba wlasciwego zrozumienia mysle i tyle.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dragonfly
10% wtajemniczenia
10% wtajemniczenia



Dołączył: 29 Sty 2006
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverland

PostWysłany: Wto 22:22, 28 Lut 2006    Temat postu:

Ale czy nie jest istotn to, że ktoś kiedyś kochał nas w jakimś konkretnym momencie życiowym i po prostu teraz już tak nie jest? Myślę, że to na równi ważne jak i miłość totalna na całe życie. Nie ważne jak długo trwa miłość o ile jest szczera i prawdziwa. Wiadomo, że fajnie gdyby była na zawsze, ale skoro nie będzie? Trudno...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Śro 16:12, 01 Mar 2006    Temat postu:


Dragonfly napisał:
Ale czy nie jest istotn to, że ktoś kiedyś kochał nas w jakimś konkretnym momencie życiowym i po prostu teraz już tak nie jest? Myślę, że to na równi ważne jak i miłość totalna na całe życie. Nie ważne jak długo trwa miłość o ile jest szczera i prawdziwa. Wiadomo, że fajnie gdyby była na zawsze, ale skoro nie będzie? Trudno...


Moim zdaniem nie można przestać kochać. Jeżeli do kogoś czuje się prawdziwą i szczerą miłość, to tej osobie wybaczy się wszystko i zawsze będzie się chciało dla niej wszystkiego co najlepsze. Wiem, że w tym momencie można by powiedzieć 'OK, a jeżeli najlepsze dla tej osoby byłoby zniknięcie z jej życia?', ale to inna sytuacja. Bo można odejść, ale należy po sobie pozostawić świadomość, że zawsze będzie można się zwrócić o pomoc i wrócić do tego, co kiedyś obie strony nazywały uczuciem.
Powrót do góry
Dragonfly
10% wtajemniczenia
10% wtajemniczenia



Dołączył: 29 Sty 2006
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverland

PostWysłany: Śro 17:18, 01 Mar 2006    Temat postu:

Czasami nawet prawdziwa miłość się wypala tak samo jak prawdziwa przyjaźń. Ludzie po prostu zmieniają się zbyt bardzo w dwie, całkowicie odmienne i sprzeczne strony....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Koala
Główny Administrator
Główny Administrator



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska

PostWysłany: Sob 23:59, 11 Mar 2006    Temat postu:

Ja również uważam, że prawdziwa miłość nie może się "wypalić", a jeżeli się wypaliła, to nie była prawdziwa miłość. Takie jest moje zdanie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 10:26, 12 Mar 2006    Temat postu:

Prawdziwa miłość nie jest jedyna. Możemy naprawdę kochać kilka osób w życiu.

Edit: czasem seks to seks, a miłość to miłość. Warto uprawiać seks przed ślubem choćby dlatego, iż bardzo wiele rozwodów jest właśnie z powodów łóżkowych (a to żona nie chce zrobić mężowi loda, a to mąż jest apodyktycznym tyranem i lubi sodomizować). I nie mówcie, że seks nie jest ważny, bowiem jest to jedna z najważniejszych kwestii w związku.
Powrót do góry
Koala
Główny Administrator
Główny Administrator



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 994
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ruda Śląska

PostWysłany: Nie 17:44, 12 Mar 2006    Temat postu:

Czyli czym twoim zdaniem jest ślub ? Co nowego będzie po ślubie, skoro już wszystko poznasz przed ślubem ? Moim zdaniem jeżeli ja będę kimś chodziła, to będzie to przede wszystkim wzajemne poznanie, a współżycie po ślubie. Zaznaczyłam już, że seks jest z góry czymś przyjemnym i jeżeli robisz to po raz pierwszy w życiu, to musi cię to zadowolic.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Nie 18:32, 12 Mar 2006    Temat postu:

Wcale nie musi zadowolić. A co nowego ma być po ślubie...? Bo tego nie rozumiem. Ja uznaję jedynie ślub cywilny, który jest oficjalnym zogniskowaniem związku. To nic nadzwyczajnego. Wzajemne poznanie duszy jest prawie na równi ważne z wzajemnym poznaniem ciała.
Powrót do góry
Dragonfly
10% wtajemniczenia
10% wtajemniczenia



Dołączył: 29 Sty 2006
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Neverland

PostWysłany: Nie 20:15, 12 Mar 2006    Temat postu:

Czytałam kiedyś jakiegoś posta, na jakimś tam forum, którego przesłanie można tak streścić- dziewczyny! Zachowujcie dziewictwo aż do ślubu (albo i dłużej)! Co dacie swojemu partenerowi, żeby wiedział, iż jest wyjątkowy?
Koalo, Twoja argumentacja przypomina mi tamtego posta. Co damy? Całe wspólne życie. To chyba nie mało. A co nowe będzie po ślubie? Wszystko. Bo życie po śubie, (chyba) nie jest takie same jak przed.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bron
SensZycia.pl :)
SensZycia.pl :)



Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 878
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:19, 12 Mar 2006    Temat postu:

Blackow skoro Ty traktujesz slub jako tylko formalnosc, to chyba sie nie rozumiemy w tym momencie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 15:49, 13 Mar 2006    Temat postu:

Oh, dla Ciebie jest to umocnienie związku w bogu, wiem. A ja się z tego śmieję. :)
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Twoja droga... Strona Główna -> Motyle w brzuchu..? Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 15, 16, 17  Następny
Strona 7 z 17

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deoxGreen v1.2 // Theme created by Sopel stylerbb.net & programosy.pl

Regulamin